Z przykrością informujemy o nagłej śmierci naszego drogiego współbrata ks. Grzegorza Szmyta, który uległ wypadkowi wczorajszego wieczoru w okolicach szpitala w Wołominie. Ks. Grzegorz, przechodząc przez drogę, został potrącony przez autobus. Niestety akcja reanimacyjna nie przyniosła efektów i ks. Grzegorz zmarł w szpitalu.Ks. Grzegorz Szmyt urodził się w Zduńskiej Woli 18 maja 1959. Miał siostrę i dwóch braci. Szkołę podstawową i średnią ukończył w Zduńskiej Woli.W 1979 r. wstąpił do Zgromadzenia w Warszawie Aninie. Tam też odbył nowicjat w latach 1979-1980. 12 października 1980 r. złożył pierwsze śluby zakonne. W 1980 roku rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Orionistów w Zduńskiej Woli, które ukończył w 1986 r. Śluby wieczyste złożył 8 września 1985 r. w Zduńskiej Woli. 16 stycznia 1986 r. przyjął święcenia diakonatu w Parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie. 7 czerwca 1986 r. został wyświęcony na kapłana w Parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu.Przez jeden rok (1986-1987) pracował jako powołaniowiec, mieszkając w Warszawie przy ul. Barskiej. Potem w latach 1987-1989 został kapelanem w Instytucie Kardiologii w Warszawie-Aninie.W 1989 r. przełożeni skierowali go do Kalisza, gdzie pracował przez 10 lat jako dyrektor Specjalnego Ośrodka Wychowawczego przy ul. Kościuszki 24.
W 1999 r. Ks. Grzegorz został przeniesiony do pracy duszpasterskiej w Łaźniewie, a rok później do Włocławka, gdzie oprócz duszpasterstwa w Parafii, był również kapelanem Sióstr.
W 2017 r. Ks. Grzegorz rozpoczął swą pracę jako duszpasterz w Parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu, gdzie pozostał przez 3 lata.
W 2020 r. przełożeni skierowali go do Pilaszkowa, gdzie posługiwał w Domu Opieki i pomagał w duszpasterstwie w Rokitnie.
W sierpniu tego roku przełożeni przenieśli go do wspólnoty w Wołominie, do pomocy w pracy duszpasterskiej w Parafii św. Józefa Robotnika. Ks. Grzegorz rozpoczął swą nawą posługę w Wołominie z radością, ciesząc się pracą w Parafii i życiem we wspólnocie.
Niestety, nieszczęśliwy wypadek przerwał wczorajszego wieczoru nić jego życia, które było już nieco nadwątlone przez udar, który go dotknął go kilka lat wcześniej.
Dziękujemy ks. Grzegorzowi za jego pracę i zaangażowanie w ciągu całego jego życia. Polecamy go miłosierdziu Bożemu.